-Możemy iść- Zgodziłem się- Chętnie popływam
Wilczyca się uśmiechnęła. Rzuciliśmy się biegiem do wody.Był dziś dość
upalny dzień. Nagle zobaczyliśmy wilka który pił wodę z jeziorka po
drugiej stronie. Frugo go nie widział. Wyszczerzyłem kły i pognałem do
niego. Char mnie zatrzymała.
-Spokojnie-Powiedziała-To tylko nowa wilczyca w watasze
-Sorry-Przeprosiłem wilczycę- Czasem mnie weźmie jakiś zew i koniec.
Muszę walczyć. W końcu jestem wojownikiem. Przepraszam jeszcze raz.
Wilczyca nic nie powiedziała. Później oddaliłem się z Charlotte żeby porozmawiać.
-Co Cię napadło?- Spytała
-Jak już mówiłem, mam dziwny zew od czasu do czasu. Nie mogę się powstrzymać.
-Coś Ci pokażę...-Powiedziała Char z tajemniczym uśmiechem
Zaprowadziła mnie do krzaków i odchyliła je. Zobaczyłem dziwną kulę.
-Co to za kula?- Zapytałem
Charlotte wybuchnęła śmiechem.
-Dotknij to zobaczysz.
Dotknąłem łapą i nagle kula zaczęła pękać. Najpierw ujrzałem jakiś kształt. Później poznałem. Smok.
-Ładny- Dałem mu obwąchać łapę
Smok kichnął
-Czy mogę go zatrzymać?- Zapytałem
~Charlotte?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz